Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Związki, nadzieje, strajk i pensje. ZNP spotka się z premierem

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 5 stycznia 2019 r. o 08:21 Powrót do artykułu
biedni Nauczyciele, za dużo zarabiają na korepetycjach i są przemęczeni. Poziom nauki w szkołach to jest teraz wielki dramat. Mam wrażenie że niektórzy nauczyciele specjalnie nie przekazują wiedzy uczniom, a dopiero na korepetycjach diecko nadrabia braki. jestem za tym, żeby każdy godnie zarabiał. Proponuję nauczycielom 8 godzin zegarowych w szkole codziennie, lekcje, dyżury i praca przygotowująca do lekcji w dniu następnym. Niech i Oni wyrabiają pełny etat, tak jak pozostałe grupy zawadowe. Ale wtedy nie byłoby czasu na korepetycje.
Wiesz, dlaczego nauczyciele nie mają ośmiogodzinnego czasu pracy w szkole? Bo budżet samorządu tego nie wytrzyma. Podwyżki wyszłyby taniej. Teraz wyobraź sobie, że po lekcjach np. o 12 trzydziestu nauczycieli w przeciętnej miejskiej szkole kończy lekcje. Teraz zaczyna się ich czas na przygotowanie tego, o czym piszesz .W przeciętnej miejskiej szkole mogą to zrobić: na korytarzu (tylko nie podczas przerwy), w toalecie, w stołówce (chyba że pora obiadowa). Innymi pomieszczeniami szkoł y nie dysponują, żeby sprawdzić klasówki, przygotować materiały na kolejne dni, zrobić jedno z dziesiątków sprawozdań.... Rada pedagogiczna też się nie odbędzie, ani zebranie z rodzicami, bo rodzice w pracy. To musi poczekać do popołudnia. Więc nauczyciel zabiera robotę do domu, a po połudnu wraca na zebranie, na wywiadówkę, na szkolenie. Nie codziennie, ale wystarczająco często. Co zyskuje miasto? Miasto oszczędza na energii elektrycznej- domowe komputery, drukarki, skanery pracują pełną parą, herbatka się parzy w domowym czajniku, ciemności rozjaśnia domowy prąd. Komputer się zepsuje, toner skończy- to nie problem organu prowadzącego, tylko nauczyciela, bo skoro pracuje na własnym, a nie na szkolnym, jego problem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapraszam do szkoły! Nie macie zielonego pojęcia o tej pracy! Jestem nauczycielem od 5 lat i mam dość! Jestem wykonczona psychicznie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trzeba było myśleć przed wyborem zawodu - zawsze można go przecież zmienić
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzice, z ręką na sercu, powiedzcie ile godzin dziennie spedzacie z Waszymi dziećmi? A moze minut? Z roku na rok obserwujemy, jak coraz wiecej uczniow przytula się do nauczycieli. Narzekają, ze z rodzicami czasu nie spędzają! Jesli chcecie nam wytykac to, że malo czasu im poświęcamy, spójrzcie najpierw na siebie. Zrobcie rachunek sumienia. My, nauczyciele stajemy na rzesach, zeby to "komputerowe pokolenie" Waszych dzieci zaciekawic lekcją. Szukamy nowych metod, doksztalcamy sie non stop za wlasne pieniądze, kupujemy pomoce dydaktyczne! I tak nam się odwdzieczacie. Przykre to jest
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie wiedzialam jak wyglada praca nauczyciela. Ty tez nie wiesz! Dokladnie tak samo myslalam o nauczycielach jak teraz spoleczenstwo, ktoremu wmawia się te wszystkie bzdury. Tak jest, popelnilam blad i teraz żałuję. Myślę nad zmianą. A Wy dalej tkwijcie w przekonaniu, że nauczyciele to nieroby zarabiający po 5 tysięcy. Ciekawe kto Wasze dzieci za kilka lat będzie uczył?! Żaden szanujący sie czlowiek, nie będzie przystawal na takie warunki pracy i płacy. Dobry nauczyciel będzie sie buntowal, bo wie ile czasu, nerwów go kosztuje edukacja. Na serio chcecie, zeby Wasze dzieci uczyli ludzie bez ambicji? Niszczycie prestiż tego zawodu, a skutki tego będą takie, że mądry, inteligentny czlowiek nie będzie chciał pracować w tym zawodzie. LUDZIE, DLA DOBRA WASZYCH POCIECH ZACZNIJCIE MYŚLEĆ! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W tym roku szkolnym nawet w pokoju nauczycielskim nie mam miejsca. Swoje rzeczy trzymam na parapecie. A krzesła dla nauczycieli p. dyrektor udalo sie wyzebrac. Moje miejsce jest na rogu stolu. Bardzo chcialabym miec wlasne biuro. Potrzebuję ciszy, spokoju :( 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako nauczyciel jestem za 8h dniem pracy: od 7.00 (bo wtedy pierwsi uczniowie są w szkole) do 15.00. Z chęcią będę pracować na szkolnym, nie domowym, komputerze i szkolnej drukarce, aby przygotować materiały do lekcji. Z chęcią w godzinach pracy będę chodzić na rady pedagogiczne i spotykać się z rodzicami. W końcu moje dzieci będą popołudniami i wieczorami mieć mamę, a mąż żonę, a nie nauczycielkę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nauczyciele przestańcie narzekać, bo nie macie źle. Takich przywilejów nie ma żadna inna grupa zawodowa - taka jest prawda. Dowodem na to niech będzie fakt, że wasze dzieci w większości idą do tego zawodu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem rodzicem  -nauczyciele w szkole do której uczęszcz mój syn wogóle nie uczą tylko robia sprawdziany. Równie dobrze dzieci mogłyby miec nauczanie domowe. Ja idę do pracy a popołudniami i  weekendy przerabiamy materiał szkolny. Jak słysze o tym ile to nauczyciele czasu poświęcają na przygotowanie do zajęc to aż mnie skręca. Naprawdę ile czasu potrzebuje nauczyciel fizyki, który uczy od 20 lat aby przygotować sie do lekcji? Prace domowe z polskiego nie sprawdzone od listopada, jak jest kartkówka to potem do końca lekcji nauczyciel sprawdza żeby nie mieć roboty w domu, Jak się popatrzy na parking przed szkołą  - same wypasione fury, jak się popatrzy na facebooka - same zagraniczne wakacje. Może zarabiacie mniej niż dwórki Glapińskiego - ale za takie nic nierobienie to i tak za dużo. Nie mam szacunku dla tych ludzi. Jakoś nie strajkowali jak była wprowadzana reforma, widocznie wcale wam nie zaszkodziła. Eh, szkoda gadać muszę wracać do zadań z matmy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Popieram nauczycieli. To oni dbają o dobro naszych dzieci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do nelka (z godz. 15:42): w każdej szkole jest przecież pokój nauczycielski, w którym warunki do wykonywania tych wspomnianych zadań - czynności byłyby na pewno lepsze niż warunki na korytarzu, na stołówce czy w toalecie. Poza tym nie wszystkie szkoły mają 100-proc. obłożenie (zajęte wszystkie sale lekcyjne od rana do popołudnia), więc jedną lub nawet dwie sale lekcyjne dyrekcja mogłaby przeznaczyć dla nauczycieli. Zgadzam się z tym, że koszty dla państwa, a właściwie dla miasta (bo szkoły są opłacane z budżetu miasta) byłyby wyższe niż obecnie i to sporo wyższe, przede wszystkim opłaty za prąd, bo oprócz światła po zmroku dochodzi obsługa kserokopiarki, komputera czy nawet czajniczka, który też jest na prąd, żeby sobie zrobić herbatę czy kawę. To jednak byłoby dobre, zdrowsze rozwiązanie, nauczyciele nie musieliby pracować w swoich domach, a inne grupy zawodowe nie miałyby pretekstu, żeby atakować nauczycieli za rzekomą małą liczbę godzin pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drogi rodzicu. Szacunek należy się każdemu, więc nie życzę sobie wyzywania mnie. Zastanawiam się jakie wartości przekazuje Pan/Pani swojemu dziecku, jeżeli tak łatwo szkaluje wszystkich nauczycieli nawet ich nie znając. I proszę nie dziwić się później, że usłyszycie jako rodzice, że dziecko jest bezczelne i niekulturalne. Wnosząc po wpisie  - wyniosło naukę z domu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sam jestem nauczycielem. Katechetą. I szczerze śmieszą mnie żale i utyskiwania kolegów i koleżanek bojących się o etat, godziny. Cóż, każdy jest kowalem swego losu. Jak się studiowało rzeczy niepotrzebne w nowoczesnym świecie, bez przyszłości, to teraz zbiera się tego efekty. O możliwych reformach, czy o nadchodzącym niżu demograficznym wiadomo było od lat. Można było sie przygotowąc za wczasu. Wydziały teologiczne w większosci borykają sie z brakiem chętnych. Nie można było pójsc po rozum do głowy? Nastawiłes się na uczenie jezyków, matematyki,fizyki, polskiego, historii, biologii, chemi, fizyki? - To twój błąd i tyle. Ja swego czasu poszłem po rozum i o swoją emeryturę jeste spokojny. Za blędy trzeba płacić i ponosić konsekwencje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To dlaczego nie pracujesz dalej? Szkoda opuszczać taki raj.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powiedzenie komuś : "jeśli Ci mało to zmień pracę" nie jest rozwiązaniem, bo dojdziemy do sytuacji, że nie będzie miał kto dzieci uczyć i się nimi zajmować jak rodzice będą w pracy. Już jest dużo wakatow w szkołach i przedszkolach a młodzi nie wybierają zawodu nauczyciela zbyt chętnie w ostatnim czasie. Pracowałam w przedszkolu 5 lat, kochałam swoją pracę i dzieci, ale nie stać mnie było by pracować dłużej za takie grosze. Dziś choć mam studia magisterskie i 3 podyplomowki pracuję w korporacji, zarabiam średnio 4,5 do 5 tysięcy i pracuje 8 godzin, czasami są nadgodziny oczywiście płatne. Nie wrócę do pracy w przedszkolu.... nie stać mnie już na to, mam dość prac społecznych, kupowania pomocy dydaktycznych za własne pieniądze, organizowania spotkań i imprez przedszkolnych późnymi popołudniami, czy rad pedagogicznych do 20.00... Zapraszam wszystkich chętnych krytykantów. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzice to by chcieli żeby szkoła albo przedszkole nauczał i wychowywały dzieci za nich! Zadania domowe są be.... Bo trzeba z dzieckiem usiąść i spędzić czas, zamiast w weekend do hipermarketu iść i się pałętać to trzeba sprawdzić czy lekcje ozdobione - no straszne. Drodzy Rodzice po co wam dzieci? Skoro nie macie dla nich czasu a wspólne odrabianie lekcji jest tak czasochłonne i tak Wam ciężko? Można było brać środki antykoncepcyjne albo zostawić w szpitalu to nie trzebaby bylo spędzać z dzieckiem czasu... A nie teraz mieć pretensje do nauczycieli.... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szlag mnie trafia, jak czytam te bzdury o takiej ciężkiej i źle opłacanej pracy nauczyciela. Sama byłam nauczycielką przez ponad 30 lat, kiedyś to pracowało się za grosze i słyszeliśmy ciągle, że praca nauczyciela to misja. I misją kazano nam się utrzymywać. Teraz, nie oszukujmy się, wcale tak źle nauczyciele nie zarabiają. Kiedy odchodziłam na emeryturę, kilka lat temu, moja podstawowa płaca to było ponad 3 tys, do tego wysługa, do tego motywacyjny, do tego zastępstwa ( te zawsze są w szkole!), naprawdę można było zarobić niezłe pieniądze. Po drugie, śmieszą mnie te osoby, które twierdzą że ponad 10 godzin poświęcają na przygotowanie lekcji. Bzdura. Może początkujący nauczyciel musi trochę więcej tego czasu poświęcić ale już po kilku latach pracy każdy ma pewną bazę materiałów. Te biadolenia są żenujące. Poza tym, przez te 30 lat miałam możliwość poobserwować pracę nauczycieli i , z całą stanowczością stwierdzam, że przynajmniej połowa nigdy nie powinna pracować w szkole. To są ludzie przypadkowi, którym nie udało się znaleźć innej pracy to poszli do szkoły. Minister nie powinien uginać się pod żądaniami podwyżek, powinien zwolnić tych co poszli na zwolnienia a dodatkowo jeszcze ukarać lekarzy, którzy takie zwolnienia wystawili. Wiecznie ubliżają kasjerkom w marketach, bo te więcej zarabiają. Ale nie widzą, że te kasjerki siedzą po kilka godzin na kasie, czasem nie mają nawet możliwości skorzystania z toalety. A jak któryś nauczyciel tak bardzo zazdrości kasjerce, to przecież zawsze może ubiegać się o taką pracę. Aha, i jeszcze jedno, ciągle podkreślają że oni mają dyplomy ukończenia studiów, tylko sam dyplom jeszcze nie świadczy o mądrości i kulturze człowieka. Pomimo, że jestem nauczycielką, mam jak najgorsze zdanie o tej grupie zawodowej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapewniam Cię, że nauczyciele języków, zwłaszcza poloniści, wyrabiają swoje 40 godzin z wielkim hakiem .  Samo sprawdzanie egzaminów próbnych w dwóch klasach zajęło mi 16 godzin. Jest to praca całkowicie ku chwale ojczyzny. W każdym  tygodniu pracuję charytatywnie ok.8-10 godzin.  Pozdrawiam wszystkich hejtujących. Nie macie racji, kochani.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja też jestem za likwidacją karty nauczyciela, chętnie będę pracować 8 godzin dziennie od 8 do 16 choćby, na zebrania i konsultacje też w tych godzinach bym zapraszał rodziców, odbywał wszystkie rady pedagogiczne sprawdzał sprawdziany  itp. No i bardzo bym chciał żeby szkoła zapewniła mi stanowisko pracy w szkole z komputerem, internetem i drukarką - nie musiałbym zużywać prywatnego sprzętu. Oddam nawet wakacje w zamian za normalny urlop w ciągu roku, dla mnie to nie problem... Ale chciałbym być sprawiedliwie i uczciwie wynagradza. Państwa zdaniem nauczyciele nie uczą tylko udzielają korepetycji a ja raz w tygodniu prowadzę zespół wyrównawczy dla klas 6 i 7 z matematyki tylko problem w tym, że na 7 słabych uczniów na zespół przychodzi tylko 2, jak rozmawiałem z rodzicami pozostałych to obiecali że dopilnują bu ich dzieci też przychodziły i... do tej pory nikt się nie zjawił. Skoro rodzice nie są zainteresowani by ich dzieci przychodziły i nie potrafią tego dopilnować to cóż mogę zrobić więcej? Tacy są właśnie rodzice, najlepiej żebym za nich dopilnował ich własnych dzieci.... albo za darmo do domu przyszedł i uczył. Zaspół wyrównawczy w szkole jest oczywiście bezpłatny... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szlag mnie trafia, jak czytam te bzdury o takiej ciężkiej i źle opłacanej pracy nauczyciela. Sama byłam nauczycielką przez ponad 30 lat, kiedyś to pracowało się za grosze i słyszeliśmy ciągle, że praca nauczyciela to misja. I misją kazano nam się utrzymywać. Teraz, nie oszukujmy się, wcale tak źle nauczyciele nie zarabiają. Kiedy odchodziłam na emeryturę, kilka lat temu, moja podstawowa płaca to było ponad 3 tys, do tego wysługa, do tego motywacyjny, do tego zastępstwa ( te zawsze są w szkole!), naprawdę można było zarobić niezłe pieniądze. Po drugie, śmieszą mnie te osoby, które twierdzą że ponad 10 godzin poświęcają na przygotowanie lekcji. Bzdura. Może początkujący nauczyciel musi trochę więcej tego czasu poświęcić ale już po kilku latach pracy każdy ma pewną bazę materiałów. Te biadolenia są żenujące. Poza tym, przez te 30 lat miałam możliwość poobserwować pracę nauczycieli i , z całą stanowczością stwierdzam, że przynajmniej połowa nigdy nie powinna pracować w szkole. To są ludzie przypadkowi, którym nie udało się znaleźć innej pracy to poszli do szkoły. Minister nie powinien uginać się pod żądaniami podwyżek, powinien zwolnić tych co poszli na zwolnienia a dodatkowo jeszcze ukarać lekarzy, którzy takie zwolnienia wystawili. Wiecznie ubliżają kasjerkom w marketach, bo te więcej zarabiają. Ale nie widzą, że te kasjerki siedzą po kilka godzin na kasie, czasem nie mają nawet możliwości skorzystania z toalety. A jak któryś nauczyciel tak bardzo zazdrości kasjerce, to przecież zawsze może ubiegać się o taką  pracę. Aha, i jeszcze jedno, ciągle podkreślają że oni mają dyplomy ukończenia studiów, tylko sam dyplom jeszcze nie świadczy o mądrości i kulturze człowieka. Pomimo, że jestem nauczycielką, mam jak najgorsze zdanie o tej grupie zawodowej.
 Proszę zaznajomić się z tabelą wynagrodzeń nauczycieli ogloszaną przez ministerstwo to nie będzie Pani pisała że wynagrodzenie zasadnicze to ponad 3 tysiące zł, zwłaszcza w latach ubiegłych.... Coś Pani kłamie oj kłamie. Taka z Pani nauczycielka... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...